Były oczywiście różnego rodzaju słodkości z tymi owocem, śliwki suszone, podawane jeszcze na gorąco, a także znana w całej okolicy śliwowica. Turyści mogli ponadto zakupić owoce od lokalnych gospodarzy, których w tym roku zebrano wyjątkowo mało, na co narzekali zresztą mieszkańcy. - Tegoroczne zbiory to może 10 procent tego, co mieliśmy w każdym sezonie w latach ubiegłych. Niestety nie dopisała pogoda, czekamy na lepszą aurę - mówiła Anna Grabka z Jabłonicy, która sprzedawała w czasie święta zachowane owoce.
O trudnej sytuacji sadowników mówił także otwarcie wójt Jan Klamczyński. - To już 20 Święto Śliwki. Szydłów jest najbardziej rozpoznawalną gminą w Polsce, jeśli chodzi o produkcję śliwek. Rocznie wyjeżdża od nas około tysiąca tirów na kraj i zagranicę. W tym roku niestety ta ilość będzie dużo mniejsza - być może około 20 tirów z całego sezonu. Niestety, raz na 30 lat może trafić się takie nieszczęście, ale mam nadzieję, że sadownicy jakoś przeżyją ten rok, a rząd pomoże naszym gospodarzom i zrekompensuje chociaż w minimalnym stopniu straty poniesione przez sadowników - mówił. - Dziś nie trzeba płakać, że śliwek mało. Sadownicy sprzedają to, co mają. Nabyć można także śliwowicę, której w przyszłym roku być może zabraknie, bo nie będzie z czego jej zrobić. Zachęcam wszystkich do zakupów i próbowania naszych przysmaków - mówił.
Święto Śliwki miało odbywać się w sobotę i niedzielę. Niestety ze względu na fatalną pogodę i padający deszcz niedzielna część imprezy została odwołana.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?