W ciągu zaledwie czterech godzin do strażackiej remizy w Brzozowej, małej wsi w powiecie monieckim, zgłosiło się trzydzieści sześć osób. Zjawili się po to, by podzielić się bezcennym, czerwonym lekiem.
- To nie jest mój pierwszy raz. Kiedyś oddawałem już krew w Białymstoku. Było to kilkanaście lat temu - mówi Piotr Kucharski, krwiodawca. Jest mieszkańcem Brzozowej, w niedziele oddał 450 mililitrów krwi i jak twierdził, czuł się świetnie. Do domu wracał z uśmiechem na ustach i pakietem słodyczy.
Był jednym z wielu, którzy niedzielne przedpołudnie postanowili spędzić właśnie tak. Pomagając innym. Anna Poleca-Jaświńska, lekarz z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku, która przeprowadzała wywiady z ochotnikami, przyznaje, że ogromna frekwencja w Brzozowej bardzo mile ją zaskoczyła.
- Zapraszamy wszystkie zdrowe osoby od osiemnastego roku życia do oddawania krwi w tym trudnym epidemicznym okresie. Właśnie teraz obserwujemy taką tendencję, że dawców jest mniej a krwi w magazynach bardzo brakuje – mówiła lekarka.
Potwierdził to Andrzej Beczko, organizator zbiórki w OSP w Brzozowej. Koronawirus odstraszył od dzielenia się krwią.
- W Białymstoku zmniejszyła się liczba krwiodawców, a potrzeby są nadal duże. Doszedł problem wirusa, ale trzeba pamiętać, że zabiegi i operacje muszą się odbywać. Brak krwi powoduje, ze trzeba je odkładać. A nie zawsze można to zrobić. Staramy się zabezpieczyć te potrzeby, wysyłamy smsy z informacją, że pobieranie krwi jest bezpieczne. Ci, którzy mieli jakąkolwiek styczność z chorymi na koronawirusa nie oddają krwi. Nasz sprzęt jest sterylny, zapewnia pełną ochronę. A każda czerwona kropla jest na wagę życia. Wykorzystujemy wszystkie okazje, które nam się nadarzają, by uzupełnić braki. Teraz druhowie z gminy Jaświły zgłosili chęć, żeby przeprowadzić zbiórkę. I myślę że będą wzorem dla innych jednostek - mówił Beczko.
Sam jest strażakiem, kwatermistrzem w OSP w Mońkach. Organizuje takie zbiórki już od 2002 roku. Tylko w powiecie monieckim jest ich około trzydziestu rocznie. Jak mówi, straż pożarna w Mońkach jest na trzecim miejscu w kraju pod względem ilości oddawanej krwi. Strażacy biorą udział w akcji pod nazwą "Ognisty ratownik – gorąca krew".
- Trzeba podkreślić, że ratownicy nie tylko sami oddają krew, ale też zachęcają do tego innych. Moniecka jednostka jest jedną z najaktywniejszych w kraju, konkuruje z dużymi miastami jak Warszawa, Szczecin czy Gdańsk - wylicza z dumą kwatermistrz.
W Brzozowej oprócz strażaków pojawili się także ich sąsiedzi, znajomi, rodzina. Akcje przeprowadzane w małych miejscowościach w remizach strażackich czy domach kultury, są bardzo dobrze przyjmowane przez mieszkańców. Wielu z chęcią spieszy z pomocą, bo mają blisko. Medycy obsługujący je, przypominają, że podzielenie się krwią, to tylko kilkanaście minut. Większość z tych, którzy w niedzielę pozwolili jej nieco upuścić, zapowiadało, że zrobi to kolejny raz.
Pasta jajeczna z awokado
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?