Sztuczne lodowisko przy ulicy Żółkiewskiego prowadzi Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Jak przypomina Paweł Wierzbicki dyrektor ośrodka koszty związane z funkcjonowaniem „Białego Orlika” pochłaniały w sezonie około 50 tysięcy złotych.
- Niestety, ale sama energia elektryczna kosztowała 30 tysięcy złotych - tłumaczy Paweł Wierzbicki. - Aby tafla była gotowa do użytkowania, agregat musiał być uruchamiany nawet trzy tygodnie wcześniej. Nakłady na utrzymanie lodowiska były znaczące, tymczasem sprzedaż biletów nie pokrywała nawet w połowie wydatków. Ze sprzedaży biletów w ubiegłym roku zebraliśmy około 18 tysięcy złotych - mówi Wierzbicki.
Jednak jest nadzieja, że mieszkańcy na łyżwach tej zimy w Sandomierzu pojeżdżą. Warunkiem jest mróz, który musi utrzymać się przez kilka dni.
- Planujemy uruchomić dwa naturalne lodowiska - dodał dyrektor Paweł Wierzbicki. - Jedno na Bulwarze nad Wisłą, koło naszego budynku, a drugie w prawobrzeżnej części miasta na ulicy Portowej, koło centrum rekreacyjnego. Aby tak się jednak stało, temperatury muszą być ujemne przez kilka dni.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?