Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Staś Patrzałek wrócił z Ameryki z dobrymi wynikami badań. O jego życie walczyła cała Polska

Paulina Baran
Staś ma już roczek.
Staś ma już roczek. archiwum rodziny
Wspaniały prezent na swoje pierwsze urodzinki dostał chory na siatkówczaka obuocznego Staś Patrzałek ze Staszowa. Chłopiec jest już po kolejnej wizycie lekarskiej w Stanach Zjednoczonych i okazuje się, że nowoczesny laser pokonał guzy, które były w jego maleńkim oczku.

ZOBACZ TAKŻE:
Znany aktor zachwycony programem szkoleń z pierwszej pomocy: "Mali Ratownicy" mają supermoc, która pozwala ratować ludzkie życie

(Dostawca: x-news)

– Kochani właśnie po takie wiadomości przylecieliśmy do Stanów. Jest super! – poinformowali wzruszeni rodzice Stasia na funpage’u „Rak ma oko na oczy Stasia”. Okazało się, że w oczku chłopca nie ma nowych guzów, a te, które pojawiły się poprzednio, udało się trwale zlikwidować tylko jednym laserem.

- Marzenia się spełniają. To najlepszy prezent, jaki mogliśmy wymarzyć na pierwsze urodziny naszego Kochanego Synka – mówili wzruszeni rodzice w rozmowie z „Echem Dnia”. - Dziękujemy Wam nasze Anioły za modlitwy i pozytywną energię, którą nam przekazujecie każdego dnia – podkreślali.

Rodzice: Będziemy wszystkim dziękować do końca życia

Mama Stasia, Marta Sieruga ze wzruszeniem mówiła, że jej synek jest najlepszym dowodem na to, że warto pomagać. – A my będziemy wszystkim dziękować do końca życia za to, co dla nas zrobili – dodała.

Mama dzielnego rycerza opowiada, że w minioną sobotę odbyła się msza urodzinowa w intencji Stasia, a potem ciocia chrzestna zorganizowała dla niego urodzinowe "przyjęcie" niespodziankę w gronie najbliższej rodziny. Staś był bardzo szczęśliwy, tej nocy długo nie mógł zasnąć – wyjaśniała.

Staś leczy anginę w szpitalu

Niestety w nocy z niedzieli na poniedziałek u Stasia pojawiła się wysoka temperatura i mimo podania leków, gorączka nie spadała. - Udaliśmy się do lekarza, który skierował nas do szpitala. Dziś Staś czuje się już dużo lepiej, ale nie wiemy jeszcze, kiedy będziemy mogli opuścić szpital – mówiła pani Marta w środę.

Na szczęście choroba nie jest związana z siatkówczakiem, Staś miał po prostu zmiany anginowe w okolicy migdałka. Dziś na szczęście gorączka minęła, Stasiowi wrócił apetyt i uśmiech znów zagościł na jego ślicznej buźce.

Dramat po urodzeniu i heroiczna walka o życie chłopca

Przypominamy, że o życie Stasia Patrzałka ze Staszowa walczyła cała Polska. Chłopiec urodził się w 7 miesiącu ciąży, a kiedy miał zaledwie kilka dni, lekarze wykryli w jego oczku nowotwór. Mając 14. dni przeszedł pierwszą chemioterapię, która potwornie wyniszczyła ona jego maleńki organizm. Rodzice postanowili walczyć, a kiedy okazało się, że szansą na ocalenie oka Stasia jest kosztowne leczenie w Stanach Zjednoczonych u doktora Abramsona poprosili o wsparcie w mediach społecznościowych.

W lipcu ubiegłego roku stało się to, co wielu uważało za niemożliwe. Dla Stasia zorganizowano mnóstwo akcji pomocy, w rezultacie których chłopiec uzbierał 1,5 miliona złotych, czyli całą kwotę potrzebną na wieloletnie leczenie, które może spowodować, że będzie całkowicie zdrowy. Staś wraz z rodzicami 18 listopada poleciał do kliniki w Nowym Jorku. Tam trafił w bardzo dobre ręce. Rokowania dla jego zdrowia są pozytywne, ale przez 5 lat musi przyjeżdżać na kontrole lekarskie. Kolejna wizyta w Stanach za sześć tygodni.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na staszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto