Polacy za rzadko się śmieją. A 2 października Światowy Dzień Uśmiechu

Z wyników najnowszej Diagnozy Społecznej wynika, że Polacy osiągnęli rekordowy poziom zadowolenia z życia. Dlaczego więc tak rzadko się uśmiechają?

- Częściowo można tłumaczyć to trudną historią Polaków. Przez lata okupacji i komunizmu doświadczaliśmy wielu sytuacji, w których nie wiadomo było komu można zaufać, a kogo się obawiać. Miało to silny wpływ na nasze dzisiejsze zachowania - twierdzi Jacek Golański, psycholog i trener, zawodowo zajmujący się śmiechem.

Z wyników badań przedstawionych w Diagnozie Społecznej wiemy, że Polacy charakteryzują się bardzo niskim poziomem zaufania do innych ludzi. Tylko kilka procent z nas uważa, że możemy liczyć na pomoc innych. Niższe wyniki w tej kategorii w Europie ma tylko Rosja. Strach i niepewność w relacjach międzyludzkich może skutecznie blokować nas przed swobodnym wyrażaniem emocji.

- Jednak każdy nawet najbardziej utarty schemat zachowań da się zmienić. Możemy zacząć od częstszego uśmiechania się do bliskich i powoli poszerzać ten krąg o znajomych współpracowników, później o ekspedientkę w sklepie czy nawet obcych na ulicy - mówi Golański.

Według badań śmiech to jedna z najbardziej zaraźliwych czynności, co wyraźnie widać w filmie "Król życia". Jego bohater, Edward, zaraża śmiechem nawet najbardziej zatwardziałe korporacyjne szczury.

- Pozytywny wpływ śmiechu na zdrowie fizyczne udowodniony jest na gruncie biologii, medycyny i psychologii. Badania dotyczące tzw. ucieleśnienia, czyli embodimentu, pozwalają podejrzewać, że śmiech pozytywnie wpływa na samopoczucie psychiczne - wyjaśnia Golański.

Śmiech jest czynnością tak prostą, że każdy może doświadczalnie przekonać się o jego zbawiennych właściwościach. Wystarczy spotkać się ze znajomymi, wybrać do kina na dobrą komedię czy występ kabaretowy.

A jak Wy będziecie obchodzić Światowy Dzień Uśmiechu?